darek4-67 pisze:Koledzy, pozwólcie, że w temacie o ER-5 wyrażę swoją opinię. Oczywiście to nie mój pierwszy ale jak na razie ostatni motocykl którym się poruszam. Po pierwsze dziwią mnie opinie typu- wspaniały na pierwszy motocykl. Owszem jest wspaniały ale jako motocykl i nie ważne czy pierwszy czy 13-nasty. Wszystko uwarunkowane jest tym do czego potrzebujemy jednośladu. Jeśli ktoś szuka pojazdu którym chce objechać piękne zakątki kraju, którym chce podróżować z punktu a do punktu b, który czasem lubi poczuć nieco adrenaliny to w ER-5 ma to wszystko. Druga rzecz która mnie często zadziwia w opisie ER-5 to słabe hamulce przód i tylny bębnowy. Proszę w takim razie się przejechać MZ250 czy Jawą350 z bębnowymi hamulcami na obu osiach lub powiedzmy WSK-też hamują. Każdy motocykl ma tak dobierane hamulce, żeby w sposób bezpieczny i kontrolowany móc zatrzymać swój pojazd. Skoro przy użyciu odpowiedniej siły mogę zblokować oba koła w ER-5 to hamulec uważam wręcz za wspaniały do tego motocykla. Wsiadając przykładowo na cięższy i mocniejszy RR1000 używam podobnej siły aby móc zblokować koło. Hamulce są tak dobrane aby w nagłej sytuacji kiedy zadziała adrenalina nie zablokować zbyt gwałtownie kół bo kończy się to zazwyczaj glebą. Hamowanie motocyklami jest najefektywniejsze kiedy zwalniamy na granicy zerwania a nie po zerwaniu przyczepności opon z nawierzchnią. Moim zdaniem Kawasaki ER-5 w oryginale ma w sposób wzorowy dobrane hamulce- czyli ani za mocne ani za słabe. Osłabienie ich działania może wynikać jedynie ze źle dobranych jakościowo zamienników. Pozdrawiam.
To, że mówi się, że motocykl jest dobry na pierwszy, to nie znaczy, że na drugi się nie nadaje! Chodzi o to, że mówimy tak, żeby zniechęcić potencjalnego POCZĄTKUJĄCEGO motocyklisty od kupna sześćsetki, typu hornet, fazer, czy bardziej ekstremalnie - R6/ZX6R i inne tego typu super sporty.
ER-5 nadaje się na pierwszy motocykl, bo jest tani w zakupie, bardzo tani w utrzymaniu, dostępność części używanych, nowych, oryginalnych i zamienników jest wręcz POWALAJĄCA.
Co do hamulców - są słabe. Obiektywnie rzecz biorąc ER ma kiepskie heble. Przejedź się chociaż GPZ500 (dwie tarcze z przodu i tarcza z tyłu) i porównaj. Tu nie chodzi o to, że da się zablokować koło, a nawet WRĘCZ PRZECIWNIE! Żeby hamować skutecznie i jednocześnie koła NIE zablokować! Przecież koło możesz z łatwością zablokować nawet w rowerze Wigry. To też świadczy o tym, że ma rewelacyjne hamulce?
Bębna w ER-5 to się w ogóle nie powinno dotykać, szczególnie początkującym, bo jest tak beznadziejnie słabo dozowalny, że zablokowanie tylnego koła jest tak proste (i równie niebezpieczne), co ruszenie tym motocyklem. A przód - jest słaby, mało skuteczny, w połączeniu z miękkim zawieszeniem (czyli nurkującym przodem) jest też stosunkowo kiepsko dozowalny, szczególnie w porównaniu z GPZ500, czy nawet CB500.
ER-5 1998r. Od 07.04.2014r.
SV650S 2007r. Od 29.04.2018r.
Chętnie pomogę również w zakresie projektowania elektroniki oraz szeroko rozumianej informatyki i komputerów.