Planuję coraz konkretniej wyjazd który będzie miał miejsce od 15/16 września do 22/23 września. Plan to wyjazd na południe (bo cieplej).
Aktualny plan jest jeszcze dość luźny i znając moje poprzednie wyjazdy może zostać zmodyfikowany nawet podczas samej jazdy Aktualnie to wyjazd z okolic Lublina i walimy na południe na centrum Rumunii celem zaliczenia trasy Transforgarskiej
a potem dalej na południe do Bułgarii i na wschód do wybrzeża Morza Czarnego, do Varny może. Wychodzi ok. 1500 km w jedną stronę. Aktualnie są dwa motory - ja i kolega Hornetem z dziewczyną.
Dodaje do OBSERWOWANYCH. Sporo w tym roku miałem wyjazdów ale Rumunia jest moim marzeniem. Duszą już z wami jadę ogarnę tylko realia. Finanse i zgodę mojej 1/2.
Nie w tym roku 21 wrzesnia zaczynam swoja wakacje Ale za rok to jest moj cel numer jeden na motocyklu. Miala byc Gruzja, ale Zefir mnie troche wystawil. Dlatego bede zbieral ekipe na tygodniowy wypad, albo i dluzszy za rok. Krzychu - zaczynaj nakrecac Basie i mozemy za rok sie bujnac
keteiz1 pisze:Chyba tak bo na dziś nie mam takiej kasy. Z bida licząc 3 tysie trzeba mieć na ten wyjazd, a więc chyba nie wydole. Przyszłym roku nie jadę do Italii to by było łatwiej. Poleciał bym choć by dziś, no ale jak człowiek jest ,,nielotem'' Ale się napaliłem i chyba jak Baśka - moja księgowa, wróci to mnie ostudzi.
Pogadamy na zlocie i dam Tobie propozycje wypadu Jakos sie dogadamy
Za 3 kafle to ja bym do Istambułu dojechał i dwa tygodnie mieszkał
Plan zmieniony.
Jeśli pogoda kiepska to lądujemy nad jeziorem Balaton na Węgrzech (800km), jak jazda będzie szła dobrze do śmigamy nad Adriatyk na Chorwację lub Słowenię (1500km). Rzut beretem.+
Rumunię zostawiam na następny sezon, pewnie się zaliczy Transfargarską po drodze na jakiś Istambuł Jak coś to pisać PW.
Idea jest wspaniała. I nie był bym za zmianą. Ale przykładając zimny ręcznik na łeb trzeba ten temat podtrzymywać i organizować na przyszły sezon. (tak, tak też bym wolał w tym). Zebrać kasę by nie było dziadostwa i zebrać ekipę nie większą niż 6 motocykli. Plan jest zacny i poco go potem ciąć. Jeśli by pojechał Kamyk no i ja o ile zabierzecie dziadka to trasa nam się przedłuża o jeden dzień n.p. z noclegiem w Dukli a Kamykowi o 2 dni z noclegiem n.p. u mnie.
Uważam że temat należy podtrzymywać i dobrze się do niego przygotować a nie ciąć z nie przewidzianych powodów w takcie realizacji. Mnie szkoda życia na poprawki. Zrobić to raz a dobrze. Jak już pisałem jestem bardzo za i dodaje do OBSERWOWANYCH