Problem ze stacyjką
: 17 wrz 2015, 09:25
Cześć.
Kłopot, który nęka moją erkę znam od początku jej zakupu, ale kiedyś zdarzał się albo sporadycznie albo wcale (zazwyczaj trochę dokuczał jak było wilgotno i chłodniej), teraz nieco częściej, a chciałbym przed zimą się go pozbyć.
Otóż na samym początku było tak, że czasem po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki się świeciły, wszystko ok, naciskam przycisk startera i starter kręci, ale nie odpala (oczywiście przycisk zapłonu w pozycji ON). Wystarczyło wtedy przekręcić kluczyk w te i we wte no i odpalał od strzała. I tak było raz, bo ja wiem, na dwa tygodnia (z czego motocyklem jeździłem i jeżdżę nadal prawie codziennie). Teraz zdarzają się nieco inne anomalie, np. wszystko ok i jak dotknę przycisku startera to kontrolki gasną i trzeba znów przekręcić kluczykiem. Czasem np. odpaliłem i załączam światła i wszystko gaśnie. Podczas jazdy, że zgasł samoczynnie zdarzyło mi się raz, na szczęście na prostej, było to jakiś miesiąc temu no i od tego czasu chciałbym to zrobić.
Psikanie kontaktem do stacyjki nie pomogło. Obstawiam, że to wina zaśniedziałych styków w środku, bo podobnie było z przełącznikiem kierunkowskazów, jak było wilgotniej to włączał się prawy migacz nieco toporniej (było trzeba np. załączać go dwa razy).
Ktoś rozbierał stacyjkę? Jest to w ogóle wykonalne? Jak się za to zabrać? Proszę o porady
Kłopot, który nęka moją erkę znam od początku jej zakupu, ale kiedyś zdarzał się albo sporadycznie albo wcale (zazwyczaj trochę dokuczał jak było wilgotno i chłodniej), teraz nieco częściej, a chciałbym przed zimą się go pozbyć.
Otóż na samym początku było tak, że czasem po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki się świeciły, wszystko ok, naciskam przycisk startera i starter kręci, ale nie odpala (oczywiście przycisk zapłonu w pozycji ON). Wystarczyło wtedy przekręcić kluczyk w te i we wte no i odpalał od strzała. I tak było raz, bo ja wiem, na dwa tygodnia (z czego motocyklem jeździłem i jeżdżę nadal prawie codziennie). Teraz zdarzają się nieco inne anomalie, np. wszystko ok i jak dotknę przycisku startera to kontrolki gasną i trzeba znów przekręcić kluczykiem. Czasem np. odpaliłem i załączam światła i wszystko gaśnie. Podczas jazdy, że zgasł samoczynnie zdarzyło mi się raz, na szczęście na prostej, było to jakiś miesiąc temu no i od tego czasu chciałbym to zrobić.
Psikanie kontaktem do stacyjki nie pomogło. Obstawiam, że to wina zaśniedziałych styków w środku, bo podobnie było z przełącznikiem kierunkowskazów, jak było wilgotniej to włączał się prawy migacz nieco toporniej (było trzeba np. załączać go dwa razy).
Ktoś rozbierał stacyjkę? Jest to w ogóle wykonalne? Jak się za to zabrać? Proszę o porady