A zatem: Czasami (może z 3 razy na 10) po przekręceniu kluczyka w stacyjce naciskam klawisz startera i rozrusznik elegancko kręci, ale moto odpalić nie umie, tak jakby nie było iskry. Wystarczy raz lub dwa przekręcić kluczyk do pozycji OFF i z powrotem na ON i odpala od strzała. Wina stacyjki? Jak naprawić?
Druga sprawa dotyczy już samego rozrusznika, problem.. słyszę co raz częściej. Po naciśnięciu klawisza startera zanim ruszy słychać tak jakby delikatne iskrzenie i po około 0.5-1s zaczyna dopiero kręcić. Problem z przekaźnikiem? Ze szczotkami? Jak dojść do tych elementów, by ew. wymienić? Przekaźnik chyba nie jest zbyt drogi, szczotki już nieco kosztują.
Kawa 98r.
Jak na razie nie było sytuacji, w której nie odpaliłbym moto, ale lepiej zapobiegać niż leczyć, zatem proszę o pomoc
