Wyciąganie silnika, rozbiórka na części pierwsze
Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto, Kanc1erz
- Mała20
- Rowerzysta
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 maja 2016, 18:21
- Imię: Dorota
- Miejscowość: Jarosław
- Garnek: Naxa
Wyciąganie silnika, rozbiórka na części pierwsze
Hej wszystkim. Wiem ,ze manual i książka Haynes nie gryzą ,ale mam pytanie i chciałabym wiedzieć jak to wygląda z punktu widzenia kogoś, kto wie z czym to się je . Mianowicie w związku z tym,ze mój sezon niestety już się zakończył motocykl od kupna nadawał się do poprawek lakierniczych + przesilenie jesienno zimowe+100 myśli na minute=wymyslone nowe malowanie Zabieram się na czasie za rozbieranie w mak również silnika (tak, jak dla kobity to dość zwariowany pomysł ,ale raz się żyje ). Wyciągnie silnika z ZX9R wydawje mi się dużo prostsze niż w przypadku er 5.W ZX9R silnik elegancko dołem można wyciągnąć w całości a czy w przypadku er 5 konieczne jest rozbieranie go po kawałku?
-
- Rowerzysta
- Posty: 41
- Rejestracja: 04 cze 2016, 07:17
- Imię: Zbigniew
- Miejscowość: LOP
- Plecak: Jest
- Garnek: LS2
Re: Wyciąganie silnika, rozbiórka na części pierwsze
Hehe skąd ja to znam... zaraz po zakupie zawsze mam plan, żeby nie pchać za dużo kasy i robić tylko to co konieczne. Mój plan sprawdza się przez tydzień, potem do planu i do motocykla wprowadzam poprawki... Co tydzień jedną.Mała20 pisze:... motocykl od kupna nadawał się do poprawek lakierniczych + przesilenie jesienno zimowe+100 myśli na minute=wymyslone nowe malowanie ...
Ale żeby nie robić całkiem OT.
Co prawda nie mam dużego doświadczenia w tej materii, a jeśli chodzi o demontaż silnika z er-ki nawet żadnego doświadczenia, ale z tego co pamiętam z prawej strony chyba da się wyjąc kawałek ramy - przednią część - koło kolektorów. Myślę, że po takim zabiegu silnik powinien wyjść w całości.
Jeśli nie to pewnie zaraz ktoś mnie wyprowadzi z błędu.
Pozdro.