Mam pewien problem z sprzęgłem, więc postanowiłem się podpiąć pod temat.
Otóż posiadam maszynę od roku i moje sprzęgło od samego początku nie chodziło tak jak powinno. Stąd po zakupie maszyny wziąłem się za mechanizm i po pomiarze wszystkiego co mogłem pomierzyć suwmiarką, postanowiłem wymienić tylko sprężyny (tarcze i przekładki były w zakresie nominalnym). Z rozpędu wymieniałem również olej i filtr. Jednak sprzęgło nadal nie było takie jakie powinno. Nadeszła zima i dałem sobie spokój.
Teraz powracam do tego problemu i chce go zażegnać na dobre:P
W czym właściwie jest problem! Otóż gdy silnik jest zimny sprzęgło chodzi jak marzenie. Czasem po odpaleniu szarpnie przy pierwszym wrzuceniu biegu, ale potem biegi wchodzą cicho i bez problemów. Nawet na nóżce centralnej można nogą zatrzymać koło, gdy jest wrzucony bieg i zaciągnięte sprzęgło.
Natomiast jak motorek się rozgrzeje to wszystko się wali. Wrzucaniu biegów towarzyszy zgrzytnięcie. Przy wrzucaniu biegu jałowego trzeba trochę dodać gazu, bo z jedynki nie wchodzi za każdym razem. Jak postawie maszynę na nóżce i wrzucę bieg z sprzęgłem, koło jest nie do zatrzymania. Dodatkowo widzę spadek obrotów , gdy stoję z wrzuconym biegiem (załączając jałowy rosną o jakieś 200-300 obrotów).
Wg mnie sprzęgło ewidentnie ciągnie, a regulację sprzęgła przeprowadziłem zgodnie z manualem (2-3mm luzu przy dźwigni ręcznej, 80-90stopni nachylenia dolnej dźwigni).
Dzisiaj rozkręciłem sprzęgło i porobiłem foty:
Pomiary elementów eksploatacyjnych są ok. Natomiast w koszu zauważyłem w miejscu pracy powierzchni ciernych wyczuwalne rowki. Co myślicie o tym koszu! Ma związek z moją sytuacją? Wymienić dobre tarcz i przekładki? Co zrobić żeby doprowadzić sprzęgło do dobrej kondycji!
B. was proszę o pomoc! Słoneczko świeci, a moto stoi:(