Strona 1 z 2

Dylemat :(

: 23 wrz 2014, 21:26
autor: serudy
Cześć
Jak napisałem w powitalni mam poważny dylemat i nie wiem co zrobić. W 2010 r. miałem wypadek, na szczęście poskładali mnie i lekarze pozwolili mi jeździć moto pod warunkiem że wyposażę się w profesjonalny ochraniacz na szyję (mam implanty w kręgosłupie i w nodze). Niestety w ostatnim czasie stan mojego zdrowia się pogorszył i zdarzają mi się omdlenia więc ER-ka stoi w garażu. Moje pierwsze pytanie czy na moim miejscu byście sprzedali ją. Najchętniej bym jej nie sprzedawał może się polepszy ale mnie korci by wsiąść i pojechać przed siebie a poza tym szkoda by stał i niszczał. I w tym momencie pada drugie pytanie, ile realnie na chwilę obecną jest warta? Posiadam ją od 2011r. Data produkcji 2001 a pierwszej rejestracji 2002 kupiona w salonie w Toruniu jestem jej czwartym właścicielem. W tym czasie nawinąłem +/-40000 km. Zgodnie z książką serwisową co 5 - 6 tysięcy km jeździłem do serwisu Kawasaki mają tam wszystko udokumentowane. W tym sezonie zostały wymienione opony, tarcza hamulcowa z klockami, płyny, filtr powietrza i akumulator a na koniec poprzedniego sezonu olej w lagach i regulacja. Oryginalne nie są jedynie kierunkowskazy z przodu bo mi się nie podobały, kanapa jest w kolorze niebieskim. Jedyny mankament to porysowany od ochraniaczy kolan zbiornik paliwa dowiadywałem się koszt naprawy to około 400 zł. Ma dwa małe wgniecenia (wielkości 0,50 gr.) przy kanapie na parkingu ktoś cofał i przewrócił mi moto (powinienem mieć notatkę z policji bo złapali sprawcę ale ubezpieczyciel nie chciał tego usunąć).

Re: Dylemat :(

: 23 wrz 2014, 21:43
autor: Alaila
Ja w takiej sytuacji bym się bała siąść na moto. Nawet krótkie omdlenie w trakcie jazdy może mieć tragiczne skutki. Jak sam napisałeś, szkoda by moto stał. Ja bym na Twoim miejscu sprzedała, fakt, że może się niedługo Twoje zdrowie polepszyć. Ale co jeśli się przez rok, dwa nie polepszy? Moto straci na wartości i nazywotności, jak kazdy nieużywany sprzęt. Tak uważam.

Re: Dylemat :(

: 01 paź 2014, 10:07
autor: serudy
Dziękuję za Twoją opinię. Nie wiem czy sprzedam czy będzie stał w garażu. Jeszcze nie pogodziłem się z tym że nie mogę w ogóle jeździć. A wszystko przez emeryta, który skręcał w lewo i mnie nie zauważył.

Re: Dylemat :(

: 02 paź 2014, 06:46
autor: piter3105
Wiadomo, że smutno i przykro. Ja sobie nie wyobrażam, żeby na stałe pożegnać się z motocyklem, ale z drugiej strony pomyśl, że jeśli zdarzyło by Ci się zemdleć na drodze, to Ty mógłbyś pozbawić kogoś możliwości jazdy...

Re: Dylemat :(

: 13 sie 2015, 10:03
autor: labik
no mysle podobnie do Pitera 3105

Re: Dylemat :(

: 02 mar 2016, 12:55
autor: jolja
Podepnę się pod temat.
Też mam dylemat, mój Erni stoi od zeszłego sezonu (w poprzednim zdążyłam zrobić jakieś 250km zanim złamałam rękę) i w tym na 99% nawet go nie ruszę, bo rękę mam dalej niesprawną i może się to w ogóle skończyć operacją, co całkiem przekreśla szanse na ten sezon :c
Trzymać go, czy sprzedać? Szkoda mi, żeby tylko stał i się kurzył, a z drugiej strony.. wiadomo. :(

Re: Dylemat :(

: 02 mar 2016, 17:07
autor: Miłosz
Jak zakonserwujesz, przygotujesz do postoju i postawisz w odpowiednim miejscu to może stać. Gdybyś sprzedała kupiłabyś za rok czy dwa takie same moto? Czy może inne?

Ps. Zauważyłem, że ceny ERek od pewnego czasu praktycznie się nie zmieniają i oscylują od 4 do 6k.

Re: Dylemat :(

: 03 mar 2016, 02:59
autor: jolja
No właśnie nie wiem, obawiam się że jak sprzedam to może trochę czasu upłynąć zanim w ogóle coś kupię -.-
Miejsce mam, stoi w garażu pod pokrowcem.. tylko co do postoju po postoju też sie muszę zorientować ale w innym temacie, żeby spamu nie robić.

porządny motór, to cena nie spada ;)

Re: Dylemat :(

: 03 mar 2016, 10:14
autor: RobertoAlvarez
Jak kupiłem swój pierwszy prawdziwy motór ETZ 250, to rozebrałem silnik w drobny mak by dać wał do regeneracji, wtedy dostałem powiastkę do wojska na 2 lata. Postanowiłem go zaolejowac - palec, olej (chyba mixol) i naprzód - owinąwszy w szmaty położyłem do kartonika wszystkie części. Uprzednio oczywiście zanotowałem w zeszycie jaki kabelek i kolor do jakiej wtyczki. Po 2 miesiącach na przepustce powtórzyłem czynność zaolejowania i bodajże po roku i raz na jakiś czas gdy byłem w domu sprawdzałem stan cylindra, tłoka itp. Po dwóch latach woja przyszło mi montować motór od nowa i zonk, jaki kabelek i gdzie podłączyć bo zapomniałem - gdyby nie zeszyt gdzieś w piwnicy to męczyłbym się. Tak oto 2 lata na półce w piwnicy przeleżał silnik a Etka stała w garażu. Potem miałem frajdę z jazdy ale przyszła zmiana na Hondę CRX, wiec motór poszedł do "żyda". Cena była taka sama jak w momencie kupna przeze mnie, więc nie idą tak w dół - porządny motór, to cena nie spada ;)
Wracając do tematu to nie zachęcałbym do prowokowania losu bo reakcja łańcuszkowa gotowa. Też możesz kogoś pozbawić zdrowia. No chyba ze lasy i szutry na offie Ci pozostaną.
Myśle że pomogłem w podjęciu decyzji odnośnie przechowywania motóru i decyzji o rozstaniu czy tez nie.

Re: Dylemat :(

: 03 mar 2016, 16:38
autor: bogus1990
co do chlopaka z omdleniami...daj sobie spokoj z pojazdami mechanicznymi bo mozesz komus zabrac zdrowie a nawet zycie.sprzedawaj moto i tyle.jakby to byly bole kregoslupa to jeszcze mozna na blokadach cos probowac no ale jak chlopie masz omdlenia to nie chce wiedziec co ci sie moze stac w przypadku takiego omdlenia....

co do dziewczyny.ja bym jeszcze poczekal ten rok.masz miec prawdopodobnie operacje wiec moze jakos to poskladaja.ER-ki nie traca na wartosci i tak czy tak rozsadne pieniazki za nie wezmiesz.a noz bedzie operacja i wroci do miare normalego stanu reka.fajnie by bylo jakby ta operacja jak najszybciej sie pojawila i od razu rehabilitacje rozpoczac...ja bym na twoim miejscu poczekal :) to nie jest nowy motocykl zeby lecial drastycznie na wartosci :)