Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto
- Maniek
- Motorowerzysta
- Posty: 66
- Rejestracja: 29 mar 2012, 22:53
- Imię: Piotrek
- Miejscowość: Olsztyn
- Garnek: Arai RV
- Telefon: 606279227
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
Jesteś pewien?
"Tell yourself, don't brake, turn more. Because the chances are, you can turn more than you think you can"
- lucek
- Klubowicz
- Posty: 759
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:53
- Imię: Lucek
- Miejscowość: Puławy
- Plecak: Kamila
- Garnek: Schuberth C3
- Telefon: 505228947
- Motocykl: BMW F800GS
- Kontakt:
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
Ja szczerze mówiąc nie bardzo wyobrażam sobie jazdy nawet w orzeszku i okularach. Ostatnio jechałem w deszczu i musiałem szybę otworzyć bo mi parowała, to już przy 70km/h krople deszczu zaczynały boleć. Strach pomyśleć co by było jakbym trafił trzmiela
www.hangover.art.pl
-
- Motocyklista
- Posty: 187
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 20:13
- Imię: Michał
- Miejscowość: Małopolska
- Garnek: Shark S700
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
@lucek, to ty całkiem otwarłeś tą szybkę czy lekko uchyliłeś? Bo do parowania wystarczy lekko, a wtedy deszcz aż tak nie powinien chyba boleć, o ile masz coś na szyi?
- Maniek
- Motorowerzysta
- Posty: 66
- Rejestracja: 29 mar 2012, 22:53
- Imię: Piotrek
- Miejscowość: Olsztyn
- Garnek: Arai RV
- Telefon: 606279227
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
zapamiętam na zawsze jazdę w adidasach i stópkach w deszczu, na kursie okulary, zaparowany kask i notoryczne uślizgi koła, nigdy nie wyjadę w deszcz xd
"Tell yourself, don't brake, turn more. Because the chances are, you can turn more than you think you can"
- lucek
- Klubowicz
- Posty: 759
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 10:53
- Imię: Lucek
- Miejscowość: Puławy
- Plecak: Kamila
- Garnek: Schuberth C3
- Telefon: 505228947
- Motocykl: BMW F800GS
- Kontakt:
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
@cybek: Jechałem w nocy i krople na szybie w połączeniu ze światłami samochodów sprawiały że nic nie było widać, więc musiałem otworzyć całkiem i powolutku jechać.
www.hangover.art.pl
- Theo
- Rowerzysta
- Posty: 40
- Rejestracja: 14 paź 2011, 13:51
- Imię: Amadeusz
- Miejscowość: Starogard Gd.
- Garnek: Schuberth
- Numer GG: 2859295
- Telefon: htcG1
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
w weekend bylem sie przejechac po okolicy i przed moto od boku wlecialo mi stadko wrobli... myslelem ze dostane w beret ale udalo sie. jeden niestety rozkwasil sie na ladze potem polecial po baku a nastepnie na spodnie i kurtke. 1:0 dla mnie. szkoda mi go bo to musialo bolec. na kurtce i spodniach mam slady krwi a na baku qpa.
nie wyobrazam sobie jakbym mial przy 120km/h jechac bez kasku i do tego oberwac jakims stworzonkiem latajacym albo co lepsze kamieniem, ktore czesto z pod kol puszek lub tirow wystrzelaja.
M-A-S-A-K-R-A
nie wyobrazam sobie jakbym mial przy 120km/h jechac bez kasku i do tego oberwac jakims stworzonkiem latajacym albo co lepsze kamieniem, ktore czesto z pod kol puszek lub tirow wystrzelaja.
M-A-S-A-K-R-A
- Wrath
- Motocyklista
- Posty: 120
- Rejestracja: 02 lip 2011, 19:05
- Imię: Bartosz
- Miejscowość: Prabuty/Poznań
- Plecak: F7
- Garnek: Nitro NPSi
Re: Myślicie, że autor tego wątku założył go na poważnie?
Ja kiedys otworzylem szybe na swiatlach, zmienily sie szybko, ruszylem i nie zamknalem jej (blenda nie byla opuszczona).
Dostalem jakas mucha w oko, musialem je zamknac. Jazda z jednym okiem ( czlowiek nie jest w stanie poprawnie ocenic odleglosci od obiektow, ktore widzi) do najblizszego zjazdu w osiedle - koszmar. Jechalem max 30-40 kmh w momencie gdy mucha poszla ze mna na czolowke.
Oko bylo przekrwione i bolalo deko dwa dni, rozwazalem juz pojscie do lekarza.
Albo na przyklad dostac w twarz jakims twardym latajacym insektem przy predkosci 70 kmh, albo i 120 kmh? - Nie, dziekuje.
Ludzie nie maja wyobrazni, to jest najwiekszy problem. Nie kasa.
Dostalem jakas mucha w oko, musialem je zamknac. Jazda z jednym okiem ( czlowiek nie jest w stanie poprawnie ocenic odleglosci od obiektow, ktore widzi) do najblizszego zjazdu w osiedle - koszmar. Jechalem max 30-40 kmh w momencie gdy mucha poszla ze mna na czolowke.
Oko bylo przekrwione i bolalo deko dwa dni, rozwazalem juz pojscie do lekarza.
Albo na przyklad dostac w twarz jakims twardym latajacym insektem przy predkosci 70 kmh, albo i 120 kmh? - Nie, dziekuje.
Ludzie nie maja wyobrazni, to jest najwiekszy problem. Nie kasa.