Strona 3 z 3

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 16 sty 2013, 18:00
autor: Daniel220
DeFi pisze:Ja raz ERką zajączka przejechałem przednim kołem :)
i co nic sie nie stało ? Tobie oczywiście bo z kotkiem to wiadomo :brumm:

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 16 sty 2013, 18:14
autor: lucek
DeFi pisze:...zajączka...
Daniel220 pisze:...kotkiem...
?? :)

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 16 sty 2013, 21:57
autor: czaro85
Daniel piłeś ? Lepiej się przyznaj bo wiem że tak :p

Ja pamiętam jak byłem młodszy i najechałem kołem motorynki na mały kamień, myślałem że krew z głowy to mi już nie przestanie lecieć.
I moim zdaniem jest lepiej hamować do końca, albo aż moto sam się położy np na ślizgim. Jakby nie patrzeć to guma ma lepszą przyczepność do asfaltu niż stal i plastik ( no i trochę twojego ciała).

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 16 sty 2013, 22:35
autor: radziorek15
Podejrzewam, że w większości przypadków jest tak, że motocyklista ze strachu blokuje hebel i dlatego szlifuje.

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 17 sty 2013, 01:49
autor: DeFi
Mnie nic się nie stało. Delikatne podbicie koła i tyle.
Zajączek był młodziutki. Chciał przebiec przez drogę. Przede mną jechała puszka. Puszkę zauważył i "odszedł na drugi krąg" i wbiegł na ulicę. Mnie nie zauważył.

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 17 sty 2013, 16:37
autor: Lish
DeFi pisze:Zajączek był młodziutki
Potrawka czy pasztet?

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 18 sty 2013, 08:53
autor: DeFi
Nie wiem, nie wracałem się. Nawet nie chciałem oglądać tego co zostało na asfalcie.

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 21 lut 2013, 17:45
autor: koomahnah
Sam byłem przekonany, że warto hamować do końca, ale w sytuacji krytycznej wyszedł deficyt umiejętności - nieopanowanie hebli, ślizg... pokrywy do wymiany :f Warto mieć dobre spodnie.
Puszkę zauważył i "odszedł na drugi krąg"
BTW, zacna metafora (:

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 21 lut 2013, 21:33
autor: Corr
to "nabytek" już z tego sezonu? na śląsku dalej zima :dol:

naprawa na własny koszt czy sprawca się zatrzymał? bo rozumiem, że wymuszenie?

Re: Kladziemy czy hamujemy do końca ?

: 21 lut 2013, 21:39
autor: K021
koomahnah pisze:Sam byłem przekonany, że warto hamować do końca, ale w sytuacji krytycznej wyszedł deficyt umiejętności - nieopanowanie hebli, ślizg... pokrywy do wymiany :f Warto mieć dobre spodnie.
A mi sie od czasu stworzenia zdarzylo juz pare takich sytuacji, moze nie krytycznych, ale "gorszych". Do tej pory oprocz nieszczesnego ronda uchowalem sie bez slizgu. I teraz tez przekonany jestem ze lepiej hamowac do konca. Gdyby nie umiejetnosci ktore przez ten czas nabylem to skonczylo by sie pewnie gorzej dla mnie i dla motocykla.. Warto sobie czasem wyobrazic taki scenariusz co by bylo gdyby nam cos nagle wyskoczylo, albo zahamowalo i uzymyslowic sobie wlasciwa rekacje czyli delikatne ale stanowcze operowanie gazem. W moim przypadku to dziala i pozwala zachowac zimna krew, a to w takiej chwili jest najwazniejsze, bo w przeciwnym razie, jak u Ciebie- panika, hebel i bęc. Poza tym, mimo wszystko wololalbym hamowac do konca i przywalic, niz znalezc sie pod kolami, bo o ile nie jest to tir to przelecimy nad nim.