Strona 3 z 5

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 11 cze 2012, 09:43
autor: czaro85
Marcin - myślę że popełniłeś prosty błąd tzw. hamowałeś tylnym kołem które bardziej służy do zwalniania bądź stabilizowania motocykla podczas ostrego hamowania ale nigdy nie można pozwolić na zablokowanie koła.

Ja ostatnio miałem "Ciekawą" sytuację na własne życzenie. Jechałem za samochodem tak z 80 km/h więc stwierdziłem no wyprzedzę sobie. Manewr rozpocząłem bardzo ładnie kierunkowskaz spojrzenie wychylam się dodaje gazu i już jestem w połowie samochodu. Wtedy to kierowca samochodu pomyślał " co kur*** będzie mnie tu wyprzedzał" no i zaczął przyśpieszać, ja oczywiście z głupoty też nie odpuściłem. Gdy już go wyprzedziłem to akurat skończyły się drzewa i wiatr zepchnął mnie do lewej krawędzi jezdni, gdzie dosłownie zabrakło z 40 cm abym nie zjechał z jezdni. 40 cm to niby dużo ale prędkość ponad 170 km/h robi swoje. Tak dobrze widzicie kierowca samochodu podczas wyprzedzania przyśpieszył z 80 do około 160 km/h.

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 11 cze 2012, 10:10
autor: Miłosz
Jakim to cudeńkiem tak Cię blokował?

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 11 cze 2012, 10:32
autor: czaro85
Jak dla mnie to była Honda ale po wiejskim tuningu z pozdejmowanymi oznaczeniami a aż tak dobrze nie znam się na samochodach żeby rozpoznać dokładny model. Ale koników musiał tam parę pod maska mieć bo nieźle cisnął.

Ale przestroga dla innych nie dajcie ponieść się emocjom, ja uważam że lepiej bym zrobił odpuszczając sobie te wyprzedzanie.

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 11 cze 2012, 18:50
autor: Marcin
czaro85 pisze:Marcin - myślę że popełniłeś prosty błąd tzw. hamowałeś tylnym kołem które bardziej służy do zwalniania bądź stabilizowania motocykla podczas ostrego hamowania ale nigdy nie można pozwolić na zablokowanie koła.

Ja ostatnio miałem "Ciekawą" sytuację na własne życzenie. Jechałem za samochodem tak z 80 km/h więc stwierdziłem no wyprzedzę sobie. Manewr rozpocząłem bardzo ładnie kierunkowskaz spojrzenie wychylam się dodaje gazu i już jestem w połowie samochodu. Wtedy to kierowca samochodu pomyślał " co kur*** będzie mnie tu wyprzedzał" no i zaczął przyśpieszać, ja oczywiście z głupoty też nie odpuściłem. Gdy już go wyprzedziłem to akurat skończyły się drzewa i wiatr zepchnął mnie do lewej krawędzi jezdni, gdzie dosłownie zabrakło z 40 cm abym nie zjechał z jezdni. 40 cm to niby dużo ale prędkość ponad 170 km/h robi swoje. Tak dobrze widzicie kierowca samochodu podczas wyprzedzania przyśpieszył z 80 do około 160 km/h.
Masz racje, to był mój błąd. Poprostu w tej chwili za bardzo chciałem skręcić w prawo i to wzięło górę nad trzeźwą oceną sytuacji na drodze (ciemno, padał deszcz i było ślisko). Ale na błędach człowiek się uczy :D

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 11 cze 2012, 23:28
autor: Dabrus
A to i ja napisze swoje przygody:

1) Wracam z pracy do domu, godziny szczytu. Droga dwa pasy w jedną przedzielone trawniczkiem i torami tramwajowymi i dwa pasy w drugą. Jadę prawym pasem, dużo samochodów na obu pasach. I nagle samochód, który jechał z mojej lewej, pakuje się na mój pas dosyć dynamicznie. Ja zjeżdżam do prawej krawędzi jezdni i trąbię. On zauważa i przeprasza. Wniosek: starać się nie jechać w ślepej strefie samochodu, jeśli nie widzimy mordy kierowcy w lusterku to i on nie widzi naszej. Więc albo zwolnić tak żeby widzieć go w lusterku, albo przyspieszyć żeby jechać na wysokości kierowcy i widzieć go z boku.

2) Dojeżdżam do skrzyżowania, dwa pasy w jedną (tam gdzie jadę ja) i jeden w drugą. Jadę lewym pasem na którym stoi samochód i chce skręcić w lewo na skrzyżowaniu. Dojeżdżam praktycznie do niego, patrzę w lusterko i się obracam żeby się upewnić czy prawy pas wolny i wymijam samochód (samochód przede mną również tak wymijał). W lusterku widziałem samochód gdzieś daleko na prawym pasie właśnie, a to teren zabudowany i dzień, więc ograniczenie tam jest 50km/h. Okazało się, że jak wymijałem samochód (dość blisko, więc praktycznie nie jechałem prawym pasem a środkiem jezdni) mija mnie ten samochód co go widziałem w lusterku, tyle że jedzie spokojnie ponad 100km/h albo i więcej, bo aż zawiało. Czyli było nas trzech na dwóch pasach. Aż mi serce staneło jak mnie to warczące BMW minęło o centymetry z taką prędkością. Wniosek: szybkie zerknięcie w lusterko nie pozwala ocenić prędkości poruszających się pojazdów. Co z tego, że był bardzo daleko, jak jechał jak wariat? Należy przypatrzeć się trochę dłużej czy aby ktoś sobie nie urządził wyścigów i jak coś to poczekać.

3) Dojeżdżam do skrzyżowania i włącza się żółte światło. Ja, żeby zdążyć, przyspieszam do 70km/h. Przejeżdżam na żółtym ale to jest takie skrzyżowanie, gdzie Ci z naprzeciwka co skręcają przecinając skrzyżowanie mają zielone i tylko czekają aż będzie wolne (czyli aż reszcie się włączy czerwone). No i gość mnie musiał widzieć ale i tak postanowił wyjechać. Więc ja jadę te 70km/h i mam przed sobą skrzyżowanie z samochodem po środku. No to po hamulcach, zblokowałem przednie koło więc odpuściłem, jak opona złapała przyczepność znowu po hamulcach, prędkość około 40km/h a ja coraz bliżej. I już myślę sobie jak bardzo będzie bolało, ale gość w ostatniej chwili mi ucieka ze skrzyżowania. Wniosek: nigdy, przenigdy nie dawać się ponieść emocjom i jak jest żółte to zwalniać a nie przyśpieszać (ogólnie teraz podjeżdżając do każdego skrzyżowania nawet z zielonym zwalniam). Dodatkowo, nauczyć się hamować w sytuacjach podbramkowych używając obu hamulców. To musi być wyćwiczony odruch, bo w takich chwilach się nie myśli.

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 12 cze 2012, 00:56
autor: cybek
Dabrus pisze:Wniosek: szybkie zerknięcie w lusterko nie pozwala ocenić prędkości poruszających się pojazdów. Co z tego, że był bardzo daleko, jak jechał jak wariat? Należy przypatrzeć się trochę dłużej czy aby ktoś sobie nie urządził wyścigów i jak coś to poczekać.
To jest jeden z tych powodów, czemu kierowcy aut wymuszają pierwszeństwo na motocyklach ;) Widać dotyczy on obu stron.

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 12 cze 2012, 17:18
autor: Dabrus
@cybek
Oczywiście, że dotyczy obu stron. Nie ma podziału na niedoświadczony motocyklista/kierowca samochodu. Jest po prostu niedoświadczony kierowca. A na kursach nikt takich rzeczy nie uczy. Trzeba myśleć i się dokształcać, czytać książki i wyciągać wnioski:) Inna sprawa, że na mieście się tak szybko nie jeździ. Po prostu zaufałem, że jedzie z normalną prędkością. A na motocyklu niestety obowiązuje zasada zerowego zaufania;)

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 25 cze 2012, 16:44
autor: jejkujejku
Witajcie

Jakieś 2 tygodnie temu wjeżdżałem na most siekierkowski wracając od strony Puław do centrum.
Niestety na ślimaku miałem ciut za dużą prędkość i miałem wrażenie że zamiast wchodzić w zakręt będąc już pochylonym to że jadę prosto w "żyletki"
Szczerze mówiąc nie wiem co zrobiłem bo tak się zestresowałem że mało co serca nie wyplułem razem z płucami i żołądkiem.
Na pewno zwolniłem ... ale co i jak z ciałem ... nie pamiętam ... wiem że się nie wyłożyłem i że udało mi się przejść przez zakręt bez gleby .


Nie proponuje wchodzić w ten zakręt powyżej 60 km/h jako początkujący motocyklista :)

Pozdrawiam

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 25 cze 2012, 20:24
autor: Miłosz
Jejkujejku, prawdopodobnie próbowałeś skręcić jak w rowerze zamiast użyć przeciwskrętu ;) tzn np skręcając w prawo chciałeś przyciągnąć prawą manetkę do siebie zamiast ją pchnąć do przodu.

Odruch początkującego, też tak kiedyś zrobiłem.

Warto wyrabiać odruch przeciwskrętu nawet na prostej pustej drodze omijając np. studzienki.

Re: Początkujący motocykliści - groźne chwile

: 25 cze 2012, 22:57
autor: jejkujejku
no dzisiaj sobie próbowałem ten przeciwskręt :) bo poczytałem trochę u was o technikach jazdy ... zapomniałem że prędkość powinna być nieco większa niż 30 na godzinę :P zmęczonemu człowiekowi po pracy się zachciało... fart że dodałem gazu bo była by gleba :PPPP