Śmigam na BMW F800S, moja druga połowa śmiga na ER-5
Postaram się po kolei odpowiedzieć, co do prędkości to zacząłem od mniejszych, pierwsze dotknięcia asfaltu były właśnie na najwolniejszych zakrętach toru radom, tak około 50 / 70 km/h. Z biegiem czasu prędkość nie gra roli. Poznań jest ciekawy, macie tam przedział od 140 km/h do 160km/h przed prostą start meta.
Zdecydowanie należy trochę się poruszać na moto. Pozycja "przyklejony do baku" nie służy przyczepności jak i środkowi ciężkości. Schodząc z motocykla zmniejszasz jego kont nachylenia, opona ma więcej przyczepności = możesz jechać szybciej i stabilniej. Wzorem jest jeden półdupek na siodle i reszta w rozluźnionym zwisie, kolano od zewnętrznej opiera się na baku, stopu czubkami na podnóżkach. Ważne jest żeby się nie napinać, być rozluznionym i nie próbować wychylić się na siłe. Przygotowujemy pozycję przed zakrętem na dohamowaniu i elegancko się składamy w zakręcie. To przychodzi samo po kilkunastu - kilkudziesięciu okrążeniach.
Wątpliwości: przez dwa lata na publicznej drodze próbowałem bez skutku. Jeżdżąc po torze, okrążenie za okrążeniem szybko mogłem powtarzać swoją pozycję, wyciągać wnioski co zrobiłem źle i w końcu się udało. Od momentu pierwszego zetknięcia przychodzi to naturalnie i jest dziecinnie proste, poznajesz granicę która wcześniej wydawał się nieosiągalna i niebezpieczna.
Co do zawieszenia: ustawiłem tylko SAG pod swoją wagę i tyle. W ER-5 zawieszenie jest dużo starszej konstrukcji i do tego bardzo miękkie, motocykl jest niski, wydaje mi się że powinno być jeszcze łatwiej. Nie przesadzajcie z prędkościami i dajcie sobie szansę na zamkniętym obiekcie, szybko wam wyjdzie.
Pozdrawiam
Wojtek
PS. Może uda nam się wpaść na zlot to pogadamy, szkoda że tak daleko, jesteśmy z Krakowa i nie wiem czy czasowo damy radę
