Hamowanie silnikiem
: 21 lip 2013, 17:25
Cześć.
Chciałem się dowiedzieć, czy hamowanie silnikiem poprzez stopniowe zbijanie biegów w dół jest "zdrowe" dla silnika?
Słyszałem różne wersje zaczynając od tych, że silnikowi nic się nie stanie i można tak robić, kończąc na tym, że silnik wpada w obroty, ma przeciążenia i łatwo można coś urwać czy zepsuć.
Osobiście czasami zdarzy mi się redukować biegi i hamować tak np. przed światłami, przed zakrętem czy czasami nawet z górki.
Głównie dlatego, że mam wydech Giannelli z wyjętym DB-killerem i takie redukowanie biegów z górki sprawia, że motocykl strzela dość głośno w rurę co mi się podoba . Co prawda łapie przy redukcji ok. 6-7 tyś. obr/min i stopniowo sobie spadają te obroty. Rzadko, bardzo rzadko zdarzy się, że złapie ponad 7tyś.
Co Wy o tym myślicie? Hamujecie tak?
Chciałem się dowiedzieć, czy hamowanie silnikiem poprzez stopniowe zbijanie biegów w dół jest "zdrowe" dla silnika?
Słyszałem różne wersje zaczynając od tych, że silnikowi nic się nie stanie i można tak robić, kończąc na tym, że silnik wpada w obroty, ma przeciążenia i łatwo można coś urwać czy zepsuć.
Osobiście czasami zdarzy mi się redukować biegi i hamować tak np. przed światłami, przed zakrętem czy czasami nawet z górki.
Głównie dlatego, że mam wydech Giannelli z wyjętym DB-killerem i takie redukowanie biegów z górki sprawia, że motocykl strzela dość głośno w rurę co mi się podoba . Co prawda łapie przy redukcji ok. 6-7 tyś. obr/min i stopniowo sobie spadają te obroty. Rzadko, bardzo rzadko zdarzy się, że złapie ponad 7tyś.
Co Wy o tym myślicie? Hamujecie tak?