Ciśnienie w oponach - dlaczego tak ważne?
: 30 wrz 2012, 15:24
Witam wszystkich
Postanowiłem założyć ten temat nie dlatego, żeby pochwalić się swoim niedbalstwem czy głupotą, ale bardziej w celu edukacyjnym, przypomnienia, przestrogi jak ważne jest PRAWIDŁOWE ciśnienie w naszych oponkach.
Otóż jak już na wstępie napisałem wykazując spore niedbalstwo przez ostatnie półtora miesiące nie sprawdziłem ani raz ciśnienia w oponach. Wydawało mi się, że wszystko jest ok, poza faktem, że jazda w winklach nie dawała mi żadnej frajdy. Zacząłem myśleć, że moto jest jednak nie dla mnie, bo nie mogę go ogarnąć a to co powinno dawać mi największą radochę jest dla mnie, lekko mówiąc, męczarnią.
Szukałem w poradnikach motocyklowych informacji jak poprawnie prowadzić moto, jak wchodzić w zakręty itd, wciąż bez zmian.
Jakiś czas temu postanowiłem wybrać się do Wrocławia w celu załatwienia kilku spraw, pojechałem oczywiście Kawą, zatankowałem 9L benzyny.
Po Wrocławiu podłączyłem się w korku do motocyklisty dosiadającego potężnego Cruisera jakim jest Intruder M1800. Przeciskanie się między samochodami było dla mnie chyba większym wyzwaniem niż dla niego. Pomimo tego, że poradziłem sobie, nie czułem żeby moja ER-ka była bardziej zwrotna od tego smoka. Tak minął mój cały wypad, na nerwach i stresie, czy aby na pewno moto to pojazd dla mnie.
Wracając przypomniało mi się, że warto sprawdzić ile km zrobiłem tego dnia. Licznik pokazywał 126 km... ale wskazówka paliwa niebezpiecznie leżała na czerwonym...
I wtedy doznałem olśnienia .
Podjechałem następnego dnia na stację i sprawdziłem ciśnienie w oponkach... Przód - 1.3 ZAMIAST 2.2; tył - 1.8 zamiast 2.5.
dopompowałem i pojechałem sprawdzić czy jest różnica.
Zrobiłem 200km, bo nie mogłem się nacieszyć
Wnioski:
- moto prowadzi się tak łatwo, że ma się wrażenie, że druga ręka jest zbędna
- spalanie spadło do normalnych 4,5 l
- każdy zakręt to dla mnie kolejne okazja do zdobycia doświadczenia i czerpania radości z jazdy
- zniknęła obawa przed pochyleniem moto w zakrętach
- nie ma objawu uślizgu opony w większym złożeniu ( co zdarzyło mi się kilka razy)
- CZUJĘ ŻE PO TO ŻYJĘ!
Zawsze twierdziłem,że lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych, chociaż nie da się wszystkich uniknąć, to mimo tego życie jest za krótkie, żeby wszystko testować na własnej skórze.
Więc jeżeli ktoś jesiennym wieczorem będzie miał czas żeby przeczytać moje wypociny w/w , to pamiętajcie CIŚNIENIE W OPONACH sprawdzamy przynajmniej raz w tygodniu
Pozdrawiam LWG!
Do modka : szukałem na forum info o ciśnieniu, ale nie mogłem znaleźć, nie wiedziałem też gdzie umieścić ten post, więc z góry przepraszam za kłopoty
Postanowiłem założyć ten temat nie dlatego, żeby pochwalić się swoim niedbalstwem czy głupotą, ale bardziej w celu edukacyjnym, przypomnienia, przestrogi jak ważne jest PRAWIDŁOWE ciśnienie w naszych oponkach.
Otóż jak już na wstępie napisałem wykazując spore niedbalstwo przez ostatnie półtora miesiące nie sprawdziłem ani raz ciśnienia w oponach. Wydawało mi się, że wszystko jest ok, poza faktem, że jazda w winklach nie dawała mi żadnej frajdy. Zacząłem myśleć, że moto jest jednak nie dla mnie, bo nie mogę go ogarnąć a to co powinno dawać mi największą radochę jest dla mnie, lekko mówiąc, męczarnią.
Szukałem w poradnikach motocyklowych informacji jak poprawnie prowadzić moto, jak wchodzić w zakręty itd, wciąż bez zmian.
Jakiś czas temu postanowiłem wybrać się do Wrocławia w celu załatwienia kilku spraw, pojechałem oczywiście Kawą, zatankowałem 9L benzyny.
Po Wrocławiu podłączyłem się w korku do motocyklisty dosiadającego potężnego Cruisera jakim jest Intruder M1800. Przeciskanie się między samochodami było dla mnie chyba większym wyzwaniem niż dla niego. Pomimo tego, że poradziłem sobie, nie czułem żeby moja ER-ka była bardziej zwrotna od tego smoka. Tak minął mój cały wypad, na nerwach i stresie, czy aby na pewno moto to pojazd dla mnie.
Wracając przypomniało mi się, że warto sprawdzić ile km zrobiłem tego dnia. Licznik pokazywał 126 km... ale wskazówka paliwa niebezpiecznie leżała na czerwonym...
I wtedy doznałem olśnienia .
Podjechałem następnego dnia na stację i sprawdziłem ciśnienie w oponkach... Przód - 1.3 ZAMIAST 2.2; tył - 1.8 zamiast 2.5.
dopompowałem i pojechałem sprawdzić czy jest różnica.
Zrobiłem 200km, bo nie mogłem się nacieszyć
Wnioski:
- moto prowadzi się tak łatwo, że ma się wrażenie, że druga ręka jest zbędna
- spalanie spadło do normalnych 4,5 l
- każdy zakręt to dla mnie kolejne okazja do zdobycia doświadczenia i czerpania radości z jazdy
- zniknęła obawa przed pochyleniem moto w zakrętach
- nie ma objawu uślizgu opony w większym złożeniu ( co zdarzyło mi się kilka razy)
- CZUJĘ ŻE PO TO ŻYJĘ!
Zawsze twierdziłem,że lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych, chociaż nie da się wszystkich uniknąć, to mimo tego życie jest za krótkie, żeby wszystko testować na własnej skórze.
Więc jeżeli ktoś jesiennym wieczorem będzie miał czas żeby przeczytać moje wypociny w/w , to pamiętajcie CIŚNIENIE W OPONACH sprawdzamy przynajmniej raz w tygodniu
Pozdrawiam LWG!
Do modka : szukałem na forum info o ciśnieniu, ale nie mogłem znaleźć, nie wiedziałem też gdzie umieścić ten post, więc z góry przepraszam za kłopoty