Hamowanie na mokrym

Bezpieczeństwo jazdy i wszystko związane z jazdą.

Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto

cybek
Motocyklista
Posty: 187
Rejestracja: 24 wrz 2011, 20:13
Imię: Michał
Miejscowość: Małopolska
Garnek: Shark S700

Hamowanie na mokrym

Post autor: cybek »

Tak czytając temat o szlifach mnie naszło. W jaki sposób hamować na mokrej nawierzchni? Pewne jest to, żeby nie hamować od razu do oporu, ale jak? Tyłem, przodem? Żeby nie zaliczyć uślizgu koła i wywrotki.
Sklep Motocyklowy Warszawa - moto NUMiK
Awatar użytkownika
Lish
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 957
Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
Imię: Karol
Miejscowość: Piaseczno
Plecak: Kiti
Garnek: biały
Telefon: 500366623
Motocykl: fzs600 pies
Kontakt:

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: Lish »

Najlepiej przodem delikatnie, żeby nie przegiąć i więcej tyłem. Przy mokrej nawierzchni i dobrych gumach mamy około 80% przyczepności to nie jest źle. No i uważać przy redukcjach żeby koła nie zblokować. No i oczywiście wystrzegać sięjazdy po liniach, pasach, strzałkach. Mocniejsze hamowanie na takich nawierzchniach powoduje uślizg koła.
Awatar użytkownika
Corr
Motocyklista
Posty: 697
Rejestracja: 21 maja 2012, 13:04
Imię: Adam
Miejscowość: Zabrze
Motocykl: Kawasaki ZX-6R 05'

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: Corr »

No i przed właściwym hamowaniem(tylko w przypadku planowanego) warto na chwilę lekko wcisnąć hamulec żeby osuszyć tarczę i klocki.

Co do tego co napisał Lish, trzeba robić wszystko bardziej "delikatnie" :lol: tak jak z każdym aspektem jazdy po mokrym: pochylaniem, przyspieszaniem itp.
Kawasaki Er5 99' -> Kawasaki ZX-6R 636 05'
Awatar użytkownika
Damiano
Motocyklista
Posty: 289
Rejestracja: 12 kwie 2012, 23:47
Imię: Damian
Miejscowość: Kraków / Nowa Huta
Garnek: HJC FG-15 Kynee
Telefon: 797873166
Motocykl: V strom DL 650

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: Damiano »

atakze omijac studzienki i tory kolejowe i tramwajowe ;p
Jawa350ts 89r. -->Kawasaki Er 5 02r. --->Suzuki Sv 650S 05r.--> Suzuki VStrom 650 06r. :>

Żyje się po to...by spełniać marzenia :>
cybek
Motocyklista
Posty: 187
Rejestracja: 24 wrz 2011, 20:13
Imię: Michał
Miejscowość: Małopolska
Garnek: Shark S700

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: cybek »

Rozumiem, że blokowanie koła przy redukcji to jak nie dodamy gazu i nas szarpnie?
A co do omijania studzienek, lepiej po nich przejechać czy wykonywać nagły manewr omijania? Czasem jadąc z górki nie idzie ich w pore zobaczyć.
piter3105
Motocyklista
Posty: 628
Rejestracja: 24 sty 2011, 18:19
Imię: Piotr
Miejscowość: Ciechanów/Wrocław
Plecak: Ania
Garnek: LS2
Motocykl: BMW R 1100 RT

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: piter3105 »

Moim zdaniem to chodzi o obrzeża studzienek. Jeśli będziemy trochę na asfalcie i trochę na studzience to wtedy nas może uślizgnąć. Ja na siłę nie omijam jeśli widzę, że nie zdążę bezpiecznie i pewnie i przejeżdżam po środku studzienki.
Awatar użytkownika
Dabrus
Motocyklista
Posty: 120
Rejestracja: 04 sty 2011, 14:05
Miejscowość: Szczecin, Myślibórz
Lokalizacja: Szczecin, Myślibórz

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: Dabrus »

Ja jedynie mogę dodać, że najlepiej po prostu ćwiczyć. Dziś np. w Szczecinie popadało, to sobie pół godzinki pod domem hamowałem na różne sposoby na mokrej nawierzchni. Moim zdaniem ważne jest aby się nie bać zblokowanego koła, bo można spanikować i tylko pogorszyć sprawę. Jeśli ktoś nie ćwiczy awaryjnego hamowania na różnych nawierzchniach to się może kiedyś bardzo zdziwić. Oczywiście nie można wszystkiego przewidzieć, ale trening jest ważny. Ja na mokrym hamuję mniej przodem a bardziej tyłem (bo normalnie to na odwrót). Jak mam prosto motocykl to uślizg tylnego koła nie powoduje jazdy bokiem. A jak zaczynam jechać bokiem (tył zaczyna mi uciekać), to lekko odpuszczam hamulec (aż tył przestanie uciekać i złapie przyczepność) a potem znów dociskam. Podobnie jest na jezdni pokrytej piaskiem. Jak sobie dobrze ułożę motocykl to mogę blokować tylne koło ile wlezie i na bok mnie nie znosi (oczywiście nie powinno się blokować bo wtedy hamuje się dłużej niż jak koło ma przyczepność). Trzeba wiedzieć na ile można sobie pozwolić, bo ciężko tak na forum powiedzieć jak bardzo należy naciskać klamkę hamulca;) Generalnie uślizg przodu jest moim zdaniem bardziej niebezpieczny, bo ciężko go kontrolować (choć czasem mi się udaje jechać prosto na zblokowanych obu kołach - oczywiście przy prędkościach 50 - 40 km/h i tylko pod sam koniec hamowania). Oczywiście najlepiej się hamuje jak się nie blokuje kół, bo przyczepność jest wtedy znacznie większa. Dlatego warto wiedzieć jak hamować na granicy przyczepności. Polecam ćwiczenia:)

Ps. nie, nigdy się nie wywaliłem (dwa razy jedynie położyłem motocykl już po zatrzymaniu bo krzywo stanąłem, ale to na samym początku). Treningi zaczynałem bardzo delikatnie, teraz jestem bardziej odważniejszy. Mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las i kiedyś się przyda:)
Awatar użytkownika
Brok2000
Motocyklista
Posty: 195
Rejestracja: 07 wrz 2010, 23:49
Imię: Krzysiek
Miejscowość: ŁDZ
Lokalizacja: Łódź

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: Brok2000 »

Ja mam nadzieję, że nigdy Ci się nie przyda ta nauka! ;) - że nie będziesz musiał hamować awaryjnie!

Mój moto ma niestety coś krzywego i zawsze mnie znosi jak zablokuję któreś koło i jak już muszę zahamować ostro na mało przyczepnej nawierzchni to czując jakikolwiek uślizg hamuję pulsacyjnie. A co do mocy hamowania to wszystko na czuja - nie myślę, aby hamować jednym mocniej drugim słabiej - czuję, że któreś koło się ślizga się to puszczam i hamuję znowu.
KELGAR
Motocyklista
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2011, 21:06
Imię: Mateusz
Miejscowość: Świdnica
Plecak: z książkami ^^
Garnek: Shark S600

Re: Hamowanie na mokrym

Post autor: KELGAR »


Może nie na deszczu, ale zakładać osobny temat, żeby pokazać kilka rzeczy chyba nie miało sensu ^^
ODPOWIEDZ