@bartas - w sumie znam ten bol. Jak jade moto, to nie ma problemu z przyspieszeniem i wyprzedzam spokojnie tiry. Cos, co jedzie 80, to prawie jak stojace przeszkody na drodze. Gorzej jest jak trzeba to zrobic autem, a ze sluzbowe, to wersja ekonomiczna, to trzeba sie zbierac i zbierac... a kurde tych tirow jak mrowkow. I wszystkie snuja sie tyle samo. na mazurach nie ma ich jak wyprzedzic, wszedzie sa jednopasmowki, czasami brak pobocza. Wczoraj machnalem tam 440km. I tak sie dziwie jak ja to zrobilem autem. Oczywiscie jakos szlo, az wjechalem do wawy, ktora doznala deszczu i wszystko stalo - tam to tylko gora mozna leciec
Konkluzja jest taka, ze jak wiesz, ze masz hektary do wykonania, to w glowie ustawia Ci sie myslenie "musze utrzymac tempo, bo po prostu nie dojade". Koncentrujesz sie na drodze, na niebezpieczenstwach, na wyjazdach, przejsciach, pasach iiiiii nagle masz luke, redukcja, cisniesz, wszystko wyszlo ok... i ssak leśny jakis lesny strazak, ornitolog blyszczy po ulicy. Denerwujace, bo zamiast patrzec na ewentualne niebezpieczenstwo na drodze, to szukasz radarowych oszczednosci. No ale nie oszukumy sie - by wyprzedzic tira wystarczy jechac 120 i idzie to calkiem sprawnie :ppp
@cybek - za podwojne przekroczenie dozwolonej predkosci moga odebrac Ci prawko. np jest 40, a Ty lecisz 90. Lub poza terenem zabudowanym jest 90, a Ty Cisniesz powyzej 180. Z innej strony jest taryfikator wykroczen o konkretna liczbe km/h, wiec jezeli poza zabudowanym lecisz juz 160, to sprawa i tak idzie do sadu, bo byles zagrozeniem zycia itp. Generalnie chodzi o to, by nie leciec na 50 powyzej 100. W wawie na skyrzyzowaniu sobieskiego i sikorskiego postawili ladne radarki - zlapali na niego kolesia, ktory lecial 127 i gadal przez telefon. Sprawa podobno poszla od razu do sadu. I jakby nie patrzec - plaga komorkowych gadul jest niesamowita, a przepisy nie zawsze sa po to, by nas wkurzyc. Czesto trzymanie sie zwyklego znaku zakazu wyprzedzania, czy ostry skret +ograniczenie do 50 oszczedza nam wypadniecia z drogi