Z racji mojej pracy, jeżdzę puszką po całej Polsce i nawijam sporo kilometrów każdego miesiąca, a więc z fotoradarami, suszarami mam do czynienia na codzień. Kilka zdjęc "reporterskich" zrobionych przez policję i straż miejską już dostałem. Wraz ze zdjęciami przychodzi zazwyczaj taki ładny druczek do wypełnienia i mamy takie opcje:
- część A: przyznajesz się do winy, że to Ty kierowałeś i dostajesz mandat i punkty
- część B: wskazujesz kierowcę, który jechał Twoim pojazdem i to on dostaje mandat i punkty
- część C: nie jestes w stanie wskazać sprawcy
Najzabawniejsza jest część C, bo spotkałem się już z dwoma wariantami. Na początku roku dostałem 500 zł i 10 pkt. Nie przysłali mi zdjęcia (zmieniły się przepisy i teraz mogą tylko przysłać opis wykroczenia bez zdjęcia - zdjęcie zostaje u nich i może służyć jako dowód podczas ewentualnego procesu sądowego), więc nie wskazałem żadnego kierującego. W związku z tym ukarali mnie tylko grzywną 500 zł bez punktów.
Dwa miesiące temu przysłali mi natomiast opis wykroczenia i zdjęcie. W druku znowu 3 opcje:
- wskazuje siebie - 100 zł + 2 pkt
- wskazuje innego kierowce - 100 zł + 2 pkt dla kierowcy
- nikogo nie wskazuje - wtedy płace 200 zł i bez punktów
Tutaj ewidentnie widzimy jak to wszystko jest nastawione na łojenie kasy zamiast poprawę bezpieczeństwa.
U mnie w firmie koledzy często wskazują kogoś z odziałów firmy z Anglii, USA itp. Wtedy zdarza się, że sprawa rozchodzi się po kościach, bo nie mają możliwości ściągnięcia należności .... Ale czy to jest reguła czy fart, tego nie wiem.
Jako ciekawostkę podzielę się z Wami moją batalią z Wydziałem Transportu Drogowego o umożenie mandatu 500 zł w całości, w części lub rozłożenie na raty. Korespondujemy ze sobą (ja i urząd
) od paru miesięcy, wydając bez sensu kasę na znaczki i koperty, bo te dziady nie chcą mi odpuścić nawet złotówki. Złożyłem oświadczenie majątkowe, wysłałem im potwierdzenia moich wydatków (przelewy, rachunki itp.) i dostałem odpowiedź odmowną z uzasadnieniem: "...Umożenie mandatu to nie jest akt łaski, tylko decyzja na podstawie WNIKLIWIE przeprowadzonego postępowania dowodowego. Proszę sobie zdawać sprawę, że społeczeństwo czułoby się pokrzywdzone, jeśli do budżetu nie wpłynęłyby pieniądze z nałożonego mandatu karnego, a sprawca wykroczenia nie poniósłby kary...". Więc kieruję pytanie do Was, do społeczeństwa naszego pięknego kraju: czy czulibyście się pokrzywdzeni ?
Mam 14 dni na odwołanie, więc właśnie wysłałem im kolejne podanie, w którym pytam się, czemu mi, porządnemu obywatelowi, odmawia się nawet rozłożenia na raty tej kwoty, a kibolowi, który po meczu Polska - Rosja rozpier...ł pół stolicy rozkłada się karę 3000 zł, bo trudną sytuację życiową ... Czy wtedy społeczeństwo nie czuło się pokrzywdzone ?
Sorry, że odbiegłem od tematu, ale nie miałem się komu wygadać