nasze WYPADKI / SZLIFY

Bezpieczeństwo jazdy i wszystko związane z jazdą.

Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto

Awatar użytkownika
jotto
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1115
Rejestracja: 03 sie 2011, 11:53
Imię: Marek
Miejscowość: Gdańsk
Motocykl: Africa Twin

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: jotto »

piter3105 pisze:...jednakże u każdego skończyło się na skręceniu karku...
Trzeba przyznać, że dobrze się trzymasz jak na kogoś kto ma skręcony kark :D
Obrazek
Sklep Motocyklowy Warszawa - moto NUMiK
Awatar użytkownika
DeFi
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2397
Rejestracja: 10 paź 2010, 20:25
Imię: Rafał
Miejscowość: Września
Plecak: Brak
Garnek: LS2
Numer GG: 9958743
Telefon: 783757397
Motocykl: Yamaha FJR 1300 '01
Lokalizacja: Września

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: DeFi »

Czepiasz się. Zombi i tyle w temacie :P
Obrazek
Kawasaki ER-5 '05 -> Kawasaki ZR-7 '00 ->Yamaha FJR 1300 '01
http://www.bikepics.com/members/defi/01fjr1300/
Awatar użytkownika
jotto
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1115
Rejestracja: 03 sie 2011, 11:53
Imię: Marek
Miejscowość: Gdańsk
Motocykl: Africa Twin

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: jotto »

ZombiER5
Obrazek
piter3105
Motocyklista
Posty: 628
Rejestracja: 24 sty 2011, 18:19
Imię: Piotr
Miejscowość: Ciechanów/Wrocław
Plecak: Ania
Garnek: LS2
Motocykl: BMW R 1100 RT

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: piter3105 »

Wydawało mi się, że tak było napisane na zaświadczeniach z pogotowia, nie pomyślałem, głupotę napisałem ;) No w każdym razie cała reszta się zgadza.
Awatar użytkownika
Kamil_HP
Motocyklista
Posty: 273
Rejestracja: 01 lip 2011, 18:28
Imię: Kamil
Miejscowość: Aleksandrów Łódzki
Motocykl: Yamaha FZ8 Fazer

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: Kamil_HP »

W przyszłości jak by ktoś z okręgu Łódzkiego chciał uzyskać jakiekolwiek odszkodowanie (nawet za upadek na chodniku) to piszcie do mnie, a pomogę.
ER-5 '07 --> SV650S '07 --> FZ8 Fazer'11
Awatar użytkownika
kaspar
Rowerzysta
Posty: 45
Rejestracja: 21 wrz 2011, 16:41
Imię: Kacper
Miejscowość: Szczecin
Garnek: Nolan N90 Classic
Numer GG: 2384966
Kontakt:

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: kaspar »

Mój przypadek był trywialny. Brak doświadczenia i zła nawierzchnia = ślizg. Stało się to na wewnętrznym parkingu biurowca w którym pracuję. Wewnątrz jest plac budowy i ułożone są płyty budowlane wylewane z betonu. Oczywiście na płytach w ryj piasku, który wypełnia szczeliny pomiędzy nimi.
Szybki start, przeciągnięta jedynka i w chwili wrzucenia dwójki kółko złapało piach zarzuciło mną lewo prawo ze dwa razy i gleba. Zdążyłem odskoczyć od motoru (taki pierwszy odruch) a motor szurnął bokiem z 8-10 metrów. Wszystko przy niewielkiej prędkości około 40km.

Zniszczenia były dość wysokie jak na taką prędkość, ale proste do usunięcia we własnym zakresie. A najważniejsze, że poza małym zarysowaniem zadupka widocznym na zdjęciach plastiki i bak nie ucierpiały. Gdybym miał gmole to jedynie kiera była by lekko draśnięta :(

Poniżej lista uszkodzeń i koszt naprawy:

1) Kierunki przedni lewy i tylny - ok. 120zł
2) Kapa alternatora, kupiona po regeneracji (bardzo dobrej jakości odmalowanie + lakier bezbarwny) - 230zł (to tanio jak za tą część)
3) Kubki zegarów - ten niklowany plastyk, kupiłem zamiennik za 180zł bo oryginał sam jest nie do zdobycia. Reszta nie uległa zniszczeniu.
4) rączka sprzęgła - 20zł
5) draśnięta kiera i lekko zadupek.

Łączny koszt z dolewką oleju, bo przez pękniętą kapę alternatora trochę wyleciało to ok. 820zł

Z ciuchów nic nie ucierpiało, bo się "przetoczyłem" a nie śliznąłem i momentalnie byłem na nogach.
Załączniki
4.jpg
1.jpg
0.jpg
Ostatnio zmieniony 16 lip 2012, 13:40 przez kaspar, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
DeFi
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2397
Rejestracja: 10 paź 2010, 20:25
Imię: Rafał
Miejscowość: Września
Plecak: Brak
Garnek: LS2
Numer GG: 9958743
Telefon: 783757397
Motocykl: Yamaha FJR 1300 '01
Lokalizacja: Września

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: DeFi »

Przypatrz się dokładnie, czy kierownica nie dostała za bardzo. Mogła się delikatnie wygiąć.

ps. w sprawie kierownic to mam spore doświadczenie :) w zeszłym sezonie zmieniałem ją 4 razy :lol:
Obrazek
Kawasaki ER-5 '05 -> Kawasaki ZR-7 '00 ->Yamaha FJR 1300 '01
http://www.bikepics.com/members/defi/01fjr1300/
lukaszu
Motocyklista
Posty: 177
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:56
Imię: Łukasz
Miejscowość: Kielce
Garnek: NAXA FOB

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: lukaszu »

ja w zeszłe wakacje pojechałem do lasu trochę poszaleć na enduro.
zarzuciło tyłem na bok, mały slide. pochyliłem maszynę jak w żużlu w łuku, tylko koło zlapało przyczepność wcześniej niż sądziłem.
zaczeło prostować maszynę a ja nie zdązyłem przesadzić jej na drugi bok do kontry i siła odśrodkowa wyrzuciła mnie dosłownie do przodu z siodła.
Niestety nie udało się podwinąć barku i wykoziołkować...

.. temat skończył się trzy miesiące później, w międzyczasie zrost wstepny, łamanie, druty...

ustawianie łapy do pionu odbyło się na żywca w Kielckim szpitalu, ale tak totalnie na żywca.
w zamieszaniu zabrali mnie na sale i szybko szybko bo był jakiś wypadek na mieście duży
15 minut a prawie się utopiłem w pocie z czoła jak szarpał tymi kościami...
Załączniki
512_59214212edc17c21.jpg
jest: er-5, zr-7, dt-125 (2T), chinol 50
było: gs-500, diversion 600, en-500
Jemo
Rowerzysta
Posty: 37
Rejestracja: 05 gru 2011, 17:48
Imię: Przemo
Miejscowość: Poznań
Garnek: Nolan N-104
Numer GG: 5914595
Motocykl: ER-6f

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: Jemo »

ja co prawda doświadczyłem czegoś takiego tylko przy naprostowywaniu palca a nie całej ręki (miałem dość sporą repozycją i trzeba się było właśnie "poszarpać"), ale zdaję sobie sprawę jaki to ból...
Awatar użytkownika
Theo
Rowerzysta
Posty: 40
Rejestracja: 14 paź 2011, 13:51
Imię: Amadeusz
Miejscowość: Starogard Gd.
Garnek: Schuberth
Numer GG: 2859295
Telefon: htcG1

Re: nasze WYPADKI / SZLIFY

Post autor: Theo »

Mój pierwszy wyjazd do pracy na moto w tym sezonie i paciaka zaliczyłem :/ śpieszyłem się bo troszkę się ociągałem w domu. W mieście na ostrym zakręcie, na poboczu i do tego na zakazie postoju, zaparkowała puszka z towarem do sklepu. Przede mna byla seria naprzemiennych zakrętów i nie widziałem go. No i zakrety pełne dziur i piachu. Ominąć go nie mogłem bo następna puszka z naprzeciwka jechała a na spokojne hamowanie było już za późno. Miałem wybór: hamowanie awaryjne na piachu w zakręcie albo w puchę prosto. Wybrałem to pierwsze i przy ok 20km/h pasiak na bok. Za paciaka winię siebie bo znam tą drogę, po drugie mogłem hamować silnikiem ale zgłupiałem a za to się płaci, po trzecie mogłem jechać wolniej. Z drugiej str. gdyby tam pucha nie stała to do niczego by nie doszło.

Brak doświadczenia robi swoje ale mam nadzieję, że to mnie czegoś nauczyło.

Wybiegł do mnie koleś z puszki i zapytał czy wszystko ok i dwa razy się powtrzał czy napewno. Mi nic sie nie stało, nawet niewiem kiedy wstałem a zrobiłem to zanim podbiegł. Pamiętam tylko jak podnosiłem moto. Jaki to jest szok :)

Straty? Polamany kierunek. Później nie mogłem odpalić, bo chyba się zalał ale w końcu się udało.

Co się okazało to zegarek w domu się śpieszył i niepotrzebnie miałem takie ciśnienie... Chyba przykleje sobie zegarek do licznika, bo gdyby nie to to bym się nie spieszył...

EDiT: chyba delikatnie skręciłem kostkę. Nawet nie wiem kiedy ^^
ODPOWIEDZ