Zastanawia mnie, ostatnio często patrzę sobie na allegro, co ludzie kupują.
np. http://allegro.pl/kask-motocyklowy-szcz ... 17438.html
Samo wnętrze tego kasku mnie przeraża, wygląda to jak włosie z wycieraczki samochodowej.
Powiedźcie mi gdzie Ci allegrowicze mają mózg? Czy może rodzice, którzy kupują swoim pociechą kask za 20zł na pierwszy skuter?
Zastanawia mnie też jak to coś, ten kawałek plastiku, który się w rękach wygina, jak on chroni głowę przy 50km/h nie mówiąc o wyższej prędkości?
Tutaj 81 sztuk sprzedanych http://allegro.pl/kask-szczekowy-4-kolo ... 59851.html
a tutaj 49 http://allegro.pl/kask-szczekowy-fgn-4- ... 31740.html
Zastanawia mnie czy to naprawdę jest w stanie chociaż w minimalnym stopniu ochronić głowę kupców?
Jakaś masakra
Ciekawe czy te "cuda" mają chociaż atest, powinien być wszyty na pasku a tego nie widać no i w opisach aukcji też ani słowa.
Podejrzewam, że większość kupców to ludzie, którzy kupują skuter za 1000zł w hipermarkecie, zgodnie z zasadą im taniej tym lepiej:/
Pamiętam jak kiedyś do dirtu na rower kupiłem kask za 160zł skorupa jako taka nie wyglądała źle ale w środku to był tylko styropian a przód ochraniający brodę giął się w rękach i była wyraźnie wszyta na zapięciu taka ikona zakazująca używania kasku na motorze.
A te za 20zł pewnie nic nie mają bo po co. Jest kask? Jest. Nie ważne jaki. Można jechać
Haha ten ostatni jest podobny do mojego, tylko żem strasznie przepłacił 750 zł a to za 27,90 zł i jest mój :p
A tak na serio to minimalną ochronę te kaski dają ale to takie bardziej na rower. Jeżeli ktoś wycenia swoją głowę na 27,90 zł to już jego sprawa.
Mój boże, co to za rozumowanie kupować taki kask ;P. Rozumiem, kupić za 120-150 zł, już tam jakoś ma ochronę, ale taki kask? Rowerem by się przewrócił a kask by się rozsypał ;D.
A pozniej ludzie sie dziwia, ze ktos zrobil sobie krzywde w kasku. "No przeciez mial KASK!". Szczerze, to mam to gdzies co ludzie kupuja. Jesli policja sie nie dowala do nich to niech sobie nosza taki kask. Jesli przy parkingowce rozleci sie na glowie, to juz jego sprawa. Ja wiem co mam i wiem, ze najwazniejsze jest dla mnie bezpieczenstwo. Jesli ludzie lataja bez kurtek, rekawic i w trampkach - no co!? Moze lubia. Ale niech pozniej nie narzekaja, ze boli ...
Sam skuter za 1000 zł to jeszcze nic złego -miałem kiedyś skuter z supermarketu( na prawdę jeździł jak należy i wbrew obiegowej opinii nic nie odpadało i rama na dołkach nie pękała, a takie opinie najczęściej wydawały osoby, które nigdy takim skuterem nie jeździły), ale fakt, że nie użytkowałem go w kasku za 25 zł..Nie powinno być proporcji typu:tani pojazd=tani strój, byle jaki kask itd. Jeśli wyjeżdżamy na ulicę to czy jedziemy skuterem za 1000 zł czy GoldWingiem za 100 000 zł jesteśmy takimi samymi uczestnikami ruchu i ulegamy takim samym uszkodzeniom w zderzeniu np. z samochodem.
radziorek15 pisze:Taki kask może nawet bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Zgadzam sie z tym w 100%!!! Mi sie zdaje, ze ludzia brak wyobrazi, a z drugiej strony zal kasy na wydanie na kask 500zl, jesli dali za sam skuter/motocykl 2000-4000zl. To jest juz indywidualny wybor kazdego z nas.
Znam przypadek kolesia z UK, ktory rozwalil sie na scigu i mial kask z najwyzszej polki - Arai czy tez Suomy. Kask rozpadl sie na pol, ale dzieki niemu on przezyl. Sanitariusz, ktory go ratowal zapytal go pozniej czy moze go zabrac aby pokazywac na szkoleniach z pierwszej pomocy na kursach dla motocyklistow. Ze jednak warto miec dobry sprzet. Nie tylko motocykl ...
Kamyk pisze: Ze jednak warto miec dobry sprzet. Nie tylko motocykl ...
Patrząc na wielu motocyklistów i w zasadzie wszystkich na skuterach chyba niewiele osób o tym pamięta.
Chociaż chyba nie powinien się wypowiadać bo brakuje mi spodni i butów... A już miałem próbkę możliwości asfaltu, w zakręcie przytarłem pare metrów butem(w końcu się pilnuje, żeby właściwie trzymać nogi na podnóżkach, teraz szoruje tylko nimi ) mimo "małego" dystansu duża część boku podeszwy zniknęła a skóra też się dosyć przytarła. PS jeżdżę w a la trekingowych skórzanych butach za kostke
