Za pierwszym razem wszystko ładnie odpaliło i działało , po jakichś 2 tygodniach chciałem wybrać się na przejażdżkę i okazało się iż pojazd za cholerę nie chce odpalić. Rozbebeszyłem całość ponownie, i zdiagnozowałem co następuje:
-świece są czarne , okopcone nie dawały ogarniającej iskry więc wymieniłem na starsze ale o dziwo działające.
-obydwie cewki dają prąd na świece bo już kombinowałem prawą na lewą lewą na prawą i wszystkie możliwe opcje (czyli to nie wina układu zapłonowego)
-silnik w każdej możliwej konfiguracji odpala na jednym cylindrze a konkretnie prawym jeśli ma to znaczenie (w momencie odłączenia zapłonu prawego cylindra motor kręci ale w ogóle nie odpala)
-kranik działa wyczyszczony przepuszcza tak jak powinien
Obstawiam brak zasilania w benzynę , a konkretnie problem z zaworkiem iglicowym lewej strony gaźnika. Oczywiście gaźnik po czyszczeniu wymagać będą regulacji, ale trochę głupio tarabanić się do mechanika 20 kilometrów na jednym działającym cylindrze. Proszę o przeanalizowanie mojego toku myślenia i ewentualne uwagi propozycje wnioski z góry dzięki
