Zalewa świecę, 1 gar nie pali
: 05 lip 2013, 20:48
Motocykl działał bez zarzutu, odpalał na dotyk, żadnych problemów, do dzisiaj...
Zabrałem się za regulację łańcucha, podciągnąłem śruby, wyrównałem koło do wahacza i to wszystko co robiłem przy moto.
Następnie próbowałem odpalić (bez ssania), załapał za pierwszym razem, pochodził chwilę i zgasł. Kolejne próby odpalenia bez sukcesu, dodałem trochę gazu odpalił. Pochodził i zgasł, różne kombinacje z ssaniem i bez ssania. Pokręciłem nakrętką od regulacji obrotów na biegu jałowym, ustabilizował się i chodził w okolicy 1tys. obrotów. Przy czym nie odpali bez dodania gazu i próbowania po 5 razy.
Pisząc poniżej "lewy gar" mam na myśli lewy patrząc od tyłu motocykla.
Niepokojące objawy:
- problem z odpalaniem
- zalewa lewą świecę i nie chodzi lewy gar - odłączałem fajkę i bez zmian na pracującym silniku. Świeca była mokra od benzyny po wykręceniu.
- mocno dymi, biały dym i śmierdzi benzyną, tak jakby jej nie przepalało
- wykręciłem świecę, chciałem sprawdzić czy jest iskra i wywaliło benzynę z lewego gara (fontanna). Iskra jest na świecy.
Prawy gar działa dobrze, po wypięciu fajki gaśnie moto, iska jest, nie zalewa.
Skręciłem wszystko do kupy i sprawdziłem czy da się tak jechać, odpala, chodzi w granicy 1tys obrotów po czym jak jadę i dodaję gazu to zaczyna przygasać, tak jakby się dusił i nie dokręcę do 4tys bo zgaśnie. Zalewa go.
Po wykręceniu świecy odpalił na strzał, pochodził chwilę dobrze, po czym znowu zaczął dymić, to samo - zalewa. Skończyły mi się pomysły i nie wiem co z tym zrobić.
Zabrałem się za regulację łańcucha, podciągnąłem śruby, wyrównałem koło do wahacza i to wszystko co robiłem przy moto.
Następnie próbowałem odpalić (bez ssania), załapał za pierwszym razem, pochodził chwilę i zgasł. Kolejne próby odpalenia bez sukcesu, dodałem trochę gazu odpalił. Pochodził i zgasł, różne kombinacje z ssaniem i bez ssania. Pokręciłem nakrętką od regulacji obrotów na biegu jałowym, ustabilizował się i chodził w okolicy 1tys. obrotów. Przy czym nie odpali bez dodania gazu i próbowania po 5 razy.
Pisząc poniżej "lewy gar" mam na myśli lewy patrząc od tyłu motocykla.
Niepokojące objawy:
- problem z odpalaniem
- zalewa lewą świecę i nie chodzi lewy gar - odłączałem fajkę i bez zmian na pracującym silniku. Świeca była mokra od benzyny po wykręceniu.
- mocno dymi, biały dym i śmierdzi benzyną, tak jakby jej nie przepalało
- wykręciłem świecę, chciałem sprawdzić czy jest iskra i wywaliło benzynę z lewego gara (fontanna). Iskra jest na świecy.
Prawy gar działa dobrze, po wypięciu fajki gaśnie moto, iska jest, nie zalewa.
Skręciłem wszystko do kupy i sprawdziłem czy da się tak jechać, odpala, chodzi w granicy 1tys obrotów po czym jak jadę i dodaję gazu to zaczyna przygasać, tak jakby się dusił i nie dokręcę do 4tys bo zgaśnie. Zalewa go.
Po wykręceniu świecy odpalił na strzał, pochodził chwilę dobrze, po czym znowu zaczął dymić, to samo - zalewa. Skończyły mi się pomysły i nie wiem co z tym zrobić.