łooo, wasze sprzety beda chyba najzdrowsze na polskich drogach
- Dzis przewod HEL'a, ale nie widze specjalnej roznicy... moze dozowalnosc... z drugiej strony zawsze hamuje oboma, bo na miescie pompowac przod miedzy samochodami prosi sie o wyglebanie na puszke.
- Przedni blotnik na prosty

- caly zacisk hamulcowy poszedl do myjki ultradzwiekowej. Wszystko cyka

- Czekaja mnie rowniez manetki podgrzewane... w sobote rano zakladam.
Tak w ogole nie wiem, czy czytacie Motormanie. W dziale warsztatu byl sugerowany krotki kurs motomechaniki. Bylem tam i poszedl jeden wazny wniosek. Wszyscy spinaja sie na gazniki, zawory, wydechy, mierzenia powera etc... a zapominaja o hamulcach. Gdy sprzet stoi przez zime zawsze warto zrobic hamulce, czyszczenie szczoteczka do zebow i coroczna wymiana plynu. Uklad nie jest idealnie szczelny, a plyn jest podobno higroskopijny. Druga sprawa to instalacja elektryczna. Jak trol wejdzie, to potem bedzie poszukiwanie godzinami, a aku i tak bedzie juz dead
!! Mam zdjecia rozbebeszonego hamulca, elementy etc. Niby temat obity, ale jezeli ktos chce, to wrzuce posta nt. przedniego zacisku i jak go serwisowac. !!
Przestroga na mokre dni: wracalem puszka do domu i deszcz zaczal padac - taki powierzchowny co ulicy nie umyje, tylko sliskie blotko zrobi, ktorego nie widac. Podjechal chlopak z plecaczkiem i jakos tak smignal spod tych swiatel sportem... pusta droga, ale mowie sobie "ma chlop jaja, albo tak dobrze jezdzi, ze wie ile moto wytrzyma przed uslizgiem". Ja mialem racje... za zakretem zbieral plecaka, a moto na trawniczku czekalo na podniesienie...